EN

6.03.2002 Wersja do druku

Sceny i aktorzy

Jedno jest pewne - Tarnów potrzebuje teatru - potrzebu­je ludzi, którzy w poważny sposób traktują swoją pasję tworzenia i kontaktu z inny­mi ludźmi; widzami, których liczba (i jakość) będzie rosła proporcjonalnie do ich przez teatr traktowania. Ostatnia premiera na tarnowskiej scenie zdaje się odrabiać stracony do widzów dystans. I choć po raz kolejny zaproponowano nam szkol­ną lekturę (obiektywnie nie ma w tym nic złego), to tym razem nauczycie­le mogą swym uczniom bez więk­szych obaw zaproponować teatral­ną "Antygonę". Przede wszystkim oglądamy spektakl spójny, w którym wiadomo o co chodzi; w którym aktorzy nie "obijają się" o scenografię, muzyka nie przeszkadza myślom, a koniec nie wyprzedza początku. Zasługa to nie tylko Sofoklesa (zepsuć można wszystko, co już udowodniono nie raz), ale przede wszystkim Irene­usza Janiszewskiego, reżysera tar­nowskiej inscenizacji tego dramatu. Fakt, że reżyser jest tutaj jednocze­śnie scenografe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sceny i aktorzy

Źródło:

Materiał nadesłany

Temi nr 10

Autor:

Konrad Wojciechowski

Data:

06.03.2002

Realizacje repertuarowe