EN

14.04.1965 Wersja do druku

Samowystarczalność Telewizji

Zebrało się sporo zaległości z ostatnich dwu tygodni telewizyjnego życia, które to zaległości - niezależnie od tego, czy nasuwają materiał do ogólniejszych refleksji, czy też nie - warte są w tym ramowym przeglądzie chociażby krótkiego odnotowania, a to w tym celu, ażeby mieć obraz proporcji programowych: ile było pozycji trudniejszych czy ambitniejszych, ile zaś mniej udanych. Wtedy bowiem jedynie można mówić, czy TV w czymś przesadza. Wydaje mi się, iż w zakresie przynajmniej rozrywki, a także pozycji kulturalnych, różnorodność jest dość duża, przy czyni znów dochodzą do głosu pomysły nowe. Zacznijmy od teatru. Po spektaklu renesansowej komedii mniej znanego u nas, współczesnego Szekspirowi klasyka teatru angielskiego, Ben Jonsona, ,,Volpone", w reż. Z.Hübnera, upamiętnionej sugestywną oraz pełną rubaszności kreacją "starucha", którą zaprezentował J.Świderski (drastyczność jego "zalotów" wzbudzała nawet protesty u widzów),

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Samowystarczalność Telewizji

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy Nr 89

Autor:

Andrzej Braun

Data:

14.04.1965

Realizacje repertuarowe