Niektóre sceny umknęły mi, rzecz bowiem wyreżyserowana została tak, że z pewnych miejsc pewnych części przedstawienia nie widać wcale. Siedziałem właśnie na takim miejscu. No, mniejsza. Ale poza tym reżyseria bardzo dobra: ze znakomitym wyczuciem i szczególną dbałością o rytmikę pewną ręką utrzymująca rzecz w gatunku dramatu, a nie bulwarowej farsy, do czego ten, nie najlepiej tłumaczony tekst, silnie ciągnie. I zagrana koncertowo. Dubrawska, Kępińska, Anna Sennik: trzy kobiety, trzy znakomitości, trzy popisowe role. Sprowadzać by adeptów aktorstwa na to przedstawienie. Dyplomowanych reżyserów także. Piotr Cieślak bowiem nie dość, że utrzymał na scenie czystość gatunku dramatycznego, to jeszcze umiał nadać mu równie czysty i konsekwentny styl naturalistyczny, wyraźnie, ale i dyskretnie, korzystając przy tym z jego nowoczesnych, przez film, radio, telewizję wykształconych, środków aktorskich. Tak rzecz prowad
Tytuł oryginalny
Samo życie
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 223