EN

7.03.1996 Wersja do druku

Rzeka dzieciństwa

No, może nie tak fajne jak "Sędzia Dredd", ale baardzo mi się podobał Indianin Joe - mówi 12-letni Mariusz, łykając z teatralnej emocji spółgłoskę "r". "Przygody Tomka Sawyera" w reżyserii Jana Szurmieja to od roku hit Teatru Kameralnego. Niezwykłe przygody dwóch niezwykłych chłopców były wielekroć ekranizowane. Dlaczego zatem spektakl teatralny? Ano dlatego, że powieść Marka Twaina podoba się chłopcom i dziewczynkom także pod koniec naszego nazbyt ucyborgowanego stulecia. Dlatego, że Tomek to świetny kumpel, z którym łatwiej pokonać nieśmiałość, strach, agresję. Może dlatego, że każdy z nas marzy o przyjacielu, takim jak Huck, który nigdy nie zawiedzie. Wrocławski spektakl udatnie przybliża te oczekiwania widowni. - Wciąż gramy przy pełnej sali - opowiadają aktorzy. - Wielu twórców teatralnych już obejrzało "Tomka" - mówi kierownik literacki teatru Maria Dębicz. - Był Maciej Englert, oglądał to Andrzej Wajda. Wszyscy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza: Dolnośląska" nr 57

Autor:

Leszek Pułka

Data:

07.03.1996

Realizacje repertuarowe