EN

20.03.2003 Wersja do druku

Rzecz o namiętności

Ostatni raz "Don Carlos" po­jawił się na polskiej scenie bodaj w Starym Teatrze w Krakowie w 1984 r. w reż. Laco Adamika z Anną Dymną i Krzysztofem Globiszem w rolach głównych. Z Fryderykiem Schillerem zma­ga się pan w swoim życiu zawo­dowym bardzo często i to z du­żym sukcesem. Ale od tej ostat­niej realizacji "Don Carlosa" mi­nęło niemal 20 lat, dlaczego się­gnął pan dzisiaj po ten tekst? - Rzeczywiście, nie muszę w Gdańsku nikogo przekony­wać, że Schiller jest mi bardzo bliski. W 1988 wyreżyserowa­łem polską prapremierę "Wallensteina", która cieszyła się dużym powodzeniem widzów, choć mniejszym - trójmiejskiej kryty­ki. Ale kiedy wygraliśmy festi­wal schillerowski w Mannheim, uznano ten spektakl za przedsta­wienie roku. Do Schillera wraca­łem później często. Dla Teatru Telewizji zrealizowałem "Zbój­ców" z Mirosławem Baką, Jac­kiem Mikołajczakiem i Jerzym Bińczyckim - to była zresztą ostatnia rola telewizyjna pana Bińczyc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rzecz o namiętności

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wybrzeża nr 56

Autor:

rozmawiała Beata Czechowska-Derkacz

Data:

20.03.2003

Realizacje repertuarowe