Każdy człowiek musi kiedyś przekroczyć swój próg starości. Jest to moment na pewno bardzo przykry. Dla wielu tragiczny. W dużej mierze zależy to od psychicznego przygotowania i wewnętrznej odporności. Bohaterowie sztuki Ray Lawlera "Lato siedemnastej lalki" są całkiem prymitywni: sezonowi robotnicy z plantacji i barmanki. Żyją wyłącznie dniem dzisiejszym. Prowadzą intensywne życie biologiczne,chwytają na gorąco smak każdej chwili. Brak im jednak choć cienia refleksji,zastanowienia się nad własną "koncepcją życia". Przedkładając szczęście doraźne nad spokój i stabilizację normalnego,rodzinnego życia nie uświadamiają sobie,a więc nie godzą się na konsekwencje tego bytowania. Jak by "dziś" miało trwać zawsze. Człowiek może być niekonsekwentny,ale jego życie - nie. Po siedemnastu latach "raju" w czasie miejskich zimowisk los upomniał się o swoje prawa i nawet "orły" musiały dosięgnąć ziemi i odtąd żyć w prochu,jak wszyscy. Barney zr
Tytuł oryginalny
Rzecz o konsekwencji losu, niekonsekwencji człowieka
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 25