EN

16.11.1960 Wersja do druku

Rzecz dzieje się w Nyadnanawe

Niedługo wszystkie kwiaty więdnąc pójdą do piekła. Sean O`Casey NIC DZIWNEGO, że kogut stra­szy w Nyadnanawe. Mógł być duch starego kościelnego, lub niepogrzebana topielica, lub sowa ze starej plebanii. "Przyjacielu" - mówi w tej sztuce wędrowny dziad i mędrek okolicy - "od lat wędru­ję przez góry i doły i swoje wiem. Wielkie biesy i mniejsze biesy, i jeszcze mniejsze biesy, i najmniej­sze biesy są wszędzie. Możesz zobaczyć pszczółkę, a to wcale nie jest pszczółka... możesz zobaczyć ptaszka, a to wcale nie jest pta­szek, możesz zobaczyć kobitę jak ta lala, a to wcale nie jest kobi­ta". Mędrek miał rację, i ci co mu nie wierzyli też mieli rację, i rację miał Sean O'Casey. Na tym grzę­zawisku, gdzie położona jest osada irlandzka Nyadnanawe wszystko może się zdarzyć, żaden cud nie będzie nie do przyjęcia, nawet ko­gut z piekła rodem. Zresztą ojciec Domineer odprawi nabożeństwo, ko­ścielny okadzi okolicę, dziad węd­rowny S

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rzecz dzieje się w Nyadnanawe

Źródło:

Materiał nadesłany

Współczesność Nr 22

Autor:

Bogdan Wojdowski

Data:

16.11.1960

Realizacje repertuarowe