EN

17.12.1998 Wersja do druku

Rządy diabła

Spektakl Piotra Tomaszuka kipi od emocji. Reżyser pokazuje świat owładnięty złem, ale nie osądza bohaterów. Obcujemy ze specyficznym rodzajem moralitetu.

Początek jest mocny: w rytm ostrego marszu przez scenę przetacza się procesja wieśniaków za figurą Matki Boskiej. Widać, że ci ludzie opuścili swe zwyczajne zajęcia, by przynajmniej na moment pogrążyć się w religijnym transie. Ale złudzenia nie trwają długo. Reżyser nie ma zamiaru poprawiać nam samopoczucia. Dramat Ramona del Valle-Inclana służy mu do dyskusji na temat naszej religijności. Służenie Bogu jest tu pozorne, tylko gestem na pokaz. W istocie światem "Słów Bożych" niepodzielnie rządzi diabeł. Święta rzeźba pojawia się w wielu sekwencjach, ale bohaterowie, niczym się nie przejmując, wyprawiają największe bezeceństwa. Osią dramatu jest walka o kalekiego Wawrzka. Walczą żebracy, którzy chcą wykorzystać jego kalectwo do wywołania litości i robienia na tym krociowych interesów. Po przeciwnych stronach stają Marika (Magdalena Kuta) i jej szwagierka Mari-Galla (Joanna Kasperek). Ułomny chłopiec od początku jest tylko przedmio

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rządy diabła

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie nr 295

Autor:

Jacek Wakar

Data:

17.12.1998

Realizacje repertuarowe