EN

14.10.1997 Wersja do druku

Rytm śmierci

Nie ma prawdopodobnie bar­dziej ponurej sztuki niż "Koń­cówka" Samuela Becketta. Jej bohaterami są ostatni przed­stawiciele ludzkości, którzy dożywają swych dni bez na­dziei na zbawienie.

Ślepy Hamm siedzi w fotelu in­walidzkim i zadręcza służącego Clova. Starzy rodzice Hamma za­mknięci są w kubłach na śmieci i ta sytuacja symbolicznie oddaje ich los. Beckett gnębi swych bohate­rów świadomością postępującej degradacji Czekają na koniec marnej egzystencji i nie pozostaje im nic innego jak szydzić z własne­go cierpienia. Paradoksalnie jednak można powiedzieć, że "Końcówka" jest sztuką niewesołą, ale śmieszną. Sarkastyczny śmiech w każdym razie dość często rozbrzmiewa na przedstawieniu w Teatrze Drama­tycznym. Spektakl wyreżyserował Anto­ni Libera, który wie o twórczości Becketta chyba wszystko. Przetłu­maczył jego sztuki i wystawia je od kilkunastu lat z wielkim powodze­niem, by wspomnieć tylko becket­towski cykl w Teatrze Studio z pa­miętnymi rolami Tadeusza Łom­nickiego. W Teatrze Dramatycz­nym Libera zrealizował już kla­syczne dramaty Becketta: "Szczęśliwe dni" i "Czekając na Godota". Reżyser czyta jego sz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Najbardziej pesymistyczna sztuka świata w Dramatycznym. Rytm śmierci

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 241

Autor:

Wojciech Majcherek

Data:

14.10.1997

Realizacje repertuarowe