EN

14.02.2005 Wersja do druku

Ruszyć to bagno

Kapitalizm ma też jasną, a właściwie prześwietlistą stronę. Stał się doskonałą pożywką dla najmłodszej generacji polskich dramatopisarzy, m.in. Pawła Jurka (rocznik 1966), Pawła Sali (1968), Krzysztofa Bizio (1970), Marka Modzelewskiego (1972). I o ile, według nich, Polska stoi na skraju załamania nerwowego, o tyle, dzięki nim, rodzimy dramat ma się coraz lepiej - sarkastycznie piszą Grzegorz Sobaszek i Hubert Kropielnicki.

Nie jest, kurwa, dobrze w tym naszym kraju. Mogłoby być lepiej, gdyby spuścić wpierdol prokuratorom i sędziom, przez których rośnie przestępczość. Trzeba też napierdolić bogaczy, bo przez nich ludzie biednieją. Tak samo potraktować cwaniaczków, którzy uciekli z kasą do Izraela. Codziennie powinno się prać posłów, polityków, no i radnych. "Tych w bankach też powinno się ostro zlać, bo pieniędzmi naszymi obracają, a jeszcze sobie każą za to płacić. Lichwiarstwo pierdolone!". Podobnie "czarnych", którzy wszędzie wtykają mordę, obwożą się wypasionymi brykami i jeszcze trzeba im wrzucać na tacę. No i jeszcze czerwone świnie, Solidarność, Chamoobronę, pojebów od Radia Meri, oszołomów z LPR, pejsatych, znanych aktorów, pedałów i lesby, "i tak kurwa do zajebania". Tak przynajmniej uważają Letki, Frendzel, Pako, Mapet, Yoman, Kicior i Lala, bohaterowie sztuki "Mortal Kombajn" Pawła Sali, za którą autor otrzymał główną nagrodę w drug

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ruszyć to bagno

Źródło:

Materiał nadesłany

Foyer Nr 2/02.2005

Autor:

Grzegorz Sobaszek, Hubert Kropielnicki

Data:

14.02.2005