Dużą atrakcją dla bywalców warszawskiego Teatru Wielkiego stał występ znakomitej solistki Państwowej Opery Bukareszteńskiej - Eleny Cernei, odtwarzającej tytułową rolę "Carmen" Bizeta. Już przed trzynastu laty mieliśmy okazje oklaskiwać tę śpiewaczkę, którą natura obdarzyła pięknym głosem, sceniczną urodą oraz żywiołowym temperamentem i talentem aktorskim. Obecnie nie była ona może w najlepszej formie wokalnej, choć i tak jej głos, który w międzyczasie nabrał niemal altowego zabarwienia, w niejednym momencie mógł sprawić słuchaczom satysfakcję. Natomiast ujęcie roli przez Elenę Cernei - była to aktorska kreacja wielkiej miary: przemyślana i opracowana w najdrobniejszych szczegółach, tylko zewnętrzno-technicznych, jak umiejętność tańca czy świetna gra na kastanietach. Np. scena równoczesnego kokietowania Don Josego i kapitana Zuntgi (każdego na inny sposób) pod koniec I aktu, czy cała wielka scena z Don Josem w akcie drugim, t
Tytuł oryginalny
Rumuńska Carmen
Źródło:
Materiał nadesłany
"Trybuna Ludu" nr 93