EN

12.01.2016 Wersja do druku

Ruciński we Wrocławiu

Głos Rucińskiego teraz brzmi inaczej niż pięć lat temu. Jest silniejszy, ma ciemniejszą barwę. Może z powodzeniem kreować starszych od siebie mężczyzn - Alina Ert-Eberdt w Twojej Muzie o październikowym występie Artura Rucińskiego.

Głos Artura Rucińskiego z wiekiem, z lirycznego barytonu stał się mocniejszy i ciemniejszy. Krytycy włoscy zaliczyli go do barytonów verdiowskich, co w ojczyźnie opery jest dowodem najwyższego uznania dla śpiewaka nie-Włocha. Kalendarz Rucińskiego jest wypełniony występami na najważniejszych scenach operowych świata do 2018 r., ale jeżeli zaproszenia z Polski nie kolidują z podpisanymi wcześniej kontraktami zagranicznymi, Ruciński nie odmawia. "Serce się raduje i dusza śpiewa, gdy występuję w kraju, gdzie zaczynałem karierę" - powiedział na spotkaniu z publicznością Opery Wrocławskiej po recitalu (Opera Wrocławska, Nadzwyczajna Gala Operowa, 9 października 2015). Pierwotnie planowano inaczej. Kilka miesięcy wcześniej miał zaśpiewać Oniegina we wrocławskiej premierze "Eugeniusza Oniegina", ale zachorował i musiał odwołać udział, nie tylko w przedstawieniu Opery Wrocławskiej, ale również w spektaklach w Walencji. Czuł się zobowiązany wobec

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ruciński we Wrocławiu

Źródło:

Materiał nadesłany

Twoja Muza nr 6/12.01

Autor:

Alina Ert-Eberdt

Data:

12.01.2016