EN

13.01.2014 Wersja do druku

Rozmowa z tłumaczką Bernharda: Skrajna prawica w siedzibie prezydenta

W latach 80. co premiera, to skandal, awantura, proces. Śmierć Bernharda przerwała te histerie. Dziś rozrachunkową sztukę "Przed odejściem w stan spoczynku" gra mieszczański teatr wiedeński - rozmowa z Moniką Muskałą, tłumaczką twórczości Thomasa Bernharda.

Roman Pawłowski: Dlaczego Thomas Bernhard zakazał publikowania i wystawiania swoich dzieł w Austrii po swojej śmierci? Monika Muskała*: Żeby to zrozumieć, trzeba cofnąć się do lat 80. i atmosfery, jaka otaczała twórczość Bernharda za życia. Pisarz zmarł trzy miesiące po prapremierze "Heldenplatz" ("Placu Bohaterów"), sztuki, którą dyrektor Burgtheater, Niemiec Claus Peymann zamówił u niego w 1988 r. z okazji 50. rocznicy anszlusu (włączenia Austrii do III Rzeszy). Piekielna awantura wokół tej premiery, wielotygodniowa nagonka w mediach przesłoniły odbiór dzieła i uniemożliwiły merytoryczną dyskusję. Wcześniejszym premierom teatralnym i książkowym też towarzyszyła najczęściej atmosfera skandalu. Czasem kończyło się zerwaniem przedstawienia albo sądem, jak w przypadku "Wycinki". Śmierć Bernharda przerwała te histerie, zamknęła usta oponentom, którzy nie czytali i nie oglądali, ale byli zasadniczo przeciwko szkalowaniu Austrii, "ka

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rozmowa z tłumaczką Bernharda: Skrajna prawica w siedzibie prezydenta

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

13.01.2014