NA SCENIE: Allez! Traversez! Le rond! Escargot! Dansez avec vos Dames! Zamknięte w geometrycznej figurze pantografu, w rytm muzyki gną się, wirują postacie. Szaleństwo świata, w które wkracza, nie..., w którym zjawia się ktoś. Kim jest Marek {#os#498}Walczewski{/#} w przedstawieniu Jerzego {#os#1241}Grzegorzewskiego{/#} pt. "Powolne ciemnienie malowideł"? Konsulem z książki Malcolma {#au#}Lowry'ego{/#} "Pod wulkanem", bohaterem udręczonym sobą, światem, niemożnością porozumienia z innymi? Człowiekiem uwikłanym w nie dopowiedzianą, nie spełnioną miłość? Kim jest? Czy jednym z nas? Czym jest 55 minut trwający zapis sceniczny, zrealizowany w Teatrze Studio? Teatrem poszukującym czy wizją plastyczną, precyzyjnie zamkniętą w muzyczne frazy? Jerzy Grzegorzewski zbudował swój spektakl, czerpiąc inspirację z wielu źródeł. Jest więc tu coś z poezji filmu Luisa Buuela "Pies andaluzyjski", z malowideł Alberto Giacomettiego, coś z wylud
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd Tygodniowy nr 31