EN

2.07.1972 Wersja do druku

Róże pana mecenasa

Dom, którego spokoju zdawałoby się nic nie może zakłócić. Mecenas, ongi sławny i popularny obrońca sądowy, dziś nie mniej znany hodowca róż, z których czerpie radość życia. Jedna z odmian wyhodowanych przez Mecenasa zdobywa właśnie nagrodę na międzynarodowej wystawie. Żona Mecenasa, Dorota. Jej imieniem została nazwana nagrodzona róża. Siostrzenica, zatrudniona w domu handlowym, sprzedającym porcelanę i fajans: marzenia o wielkim świecie, przyjęciach, strojach... Przyjaciel szczycący się tym, że całe życie nie splamił rąk pracą. Stary służący Jakub, uwielbiający swego pana, żyjący wspomnieniami jego sławy. Dom dobry, zdawałoby się, patriarchalny. Mecenas ma uczniów. Jednego przygarnął lat temu osiem, wykształcił, przekazał mu swą wiedzę i praktykę. Drugi przyszedł sam chcąc znaleźć u hodowcy róż nie tyle wiedzę o hodowli, ile samego siebie: ten młody człowiek przeszedł wstrząs - może dramat miłosny? Tu, w domu Mece

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Róże pana mecenasa

Źródło:

Materiał nadesłany

"Trybuna Mazowiecka" nr 156

Autor:

Andrzej Markiewicz

Data:

02.07.1972

Realizacje repertuarowe