EN

18.09.2006 Wersja do druku

Rozbity dzban czy pęknięty garnek?

"Rozbity dzban" w reż. Jerzego Zelnika w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Tomasz Sas w Expressie Ilustrowanym.

Między winą a karą zawsze stoi człowiek. Wiedzą o tym światli obywatele i wszyscy prawnicy. Prawie wszyscy - są bowiem i tacy, którzy udział "czynnika ludzkiego" w wymiarze sprawiedliwości uważają za nieistotny, niemalże zbędny. Jerzy Zelnik, biorąc się za "Rozbity dzban" - dwustuletnią komedię pruskiego oficera, publicysty, dramaturga, romantyka Heinricha von Kleista - chyba chciał powiedzieć coś ważnego o władzy sądzenia. Tylko co? Von Kleist stawiał sprawę jasno: wymiar sprawiedliwości nie jest moralnie perfekcyjny. Seks i forsa, a oprócz tego bezinteresowna władza czynienia zła, bywają dla sędziów równie atrakcyjne, jak dla ich "poddanych". A dobro staje się przez przypadek. Wiejski sędzia Adam, skorumpowana doszczętnie cyniczna łajza, zostaje zdemaskowany i zmuszony do ucieczki tylko dlatego, że do sądu przybywa niezapowiedziany wizytator z centrali - radca Walter (też zresztą łasy na lewą forsę pieczeniarz, tylko bardziej wyrafinowa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Początek sezonu w Teatrze Nowym

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany nr 218

Autor:

Tomasz Sas

Data:

18.09.2006

Realizacje repertuarowe