EN

18.05.2015 Wersja do druku

Róża w Wesołym Miasteczku

"Wesołe miasteczko" wg "Róży" Stefana Żeromskiego w reż. Szymona Budzyka w Teatrze Odwróconym w Krakowie. Pisze Angelika Witkowska.

"Róża z siłą niemożliwą Będzie dzwonić jak żeliwo Gdy ją trącisz ciszę zmącisz" (Tadeusz Nowak) Każdy z nas odwiedził kiedyś wesołe miasteczko, kręcił się w kółko na karuzelach, może nawet wstrzymał kilka razy oddech w domu strachu, albo na jakimś diabelskim młynie. Lunaparki - z założenia wesołe - mają w sobie też coś przerażającego. Najczęściej szukamy w nich gwałtownych emocji, adrenaliny, wrażeń. Nie przychodzimy tam by odpocząć, wyciszyć się, odłączyć od codziennego pośpiechu. Tam jeszcze szybciej biegamy - od jednej atrakcji do drugiej, wsiadamy do wagonika i ruszamy z impetem w ciemny tunel, bo lubimy się bać. W lunaparku możemy pozwolić sobie na pozorne - bo kontrolowane ryzyko. Przecież nie mogę wypaść z siedzenia, nawet jeśli wiszę głową w dół - ktoś bierze za to całe "szaleństwo" odpowiedzialność. Kiedy nie tak dawno przejeżdżałam obok wesołego miasteczka z zaprzyjaźnionym architektem, ten n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Angelika Witkowska

Data:

18.05.2015

Realizacje repertuarowe