EN

1.04.1966 Wersja do druku

ROMULUS WIELKI

1. W nowoczesnej literaturze liczmy ją od Hegla - najświetniejszy i najbardziej znaczący dramat o mechani­ce, prawidłach i nieprawidłach historii zapisał Zyg­munt Krasiński w "Nieboskiej komedii". Przed nim myśli o historii wpisywał do swych tekstów Szekspir, po nim - Brecht. Ostatni jed­nak realizował swoje pasje historiozoficzne z absolutnie niemieckim brakiem wdzięku i przy całkowitym niedostat­ku zrozumienia dla czynnika subiektywnego i - dla poe­zji. Teraz znów spotykamy się z Friedrichem Dürrenmattem. Bardzo to interesujące zet­knięcie, pomimo, iż Dürren­matt - co powinno odstrę­czać - w jakiejś tam mierze jednak siedzi w Brechcie i kontynuuje jego formę. Inte­resujące - ponieważ Dürren­matt mimo wszystko jest in­ny o ton, a zwłaszcza nie jest Niemcem ani dogmatykiem. Nie Zgadza się z brechtowską interpretacją historii - inter­pretacją śmiertelnie serio, z ogromnym szacunkiem dla za­łożonej wyłączności czynnika materialnego dzi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Litery nr 4

Autor:

Michał Misiorny

Data:

01.04.1966

Realizacje repertuarowe