EN

21.04.1956 Wersja do druku

Romeo i Julia z elektrycznym napędem

Publika lubi sztuki o miłości i pogrzebach. To tyż nasze teatra przedstawiają nam co i raz tego "Romea i Julie". Ale ponieważ, że ta dana sztuka odgrywana jest podobnież ładne parę set lat, troszkie sie już opatrzyła i dlatego za każdem razem trzeba wprowadzać jakieś urozmaicenia. Tak samo było i tą razą. Zebrali się artyści teatru w Pałacu Kultury i Nauki na naradę produkcyjną i dawaj medytować, co z tem fantem zrobić. - Może wprowadzić tańce wirowe i narodowe? - mówi jeden. - Coś ty z choinki sie urwał, przecież to już było. Cała sztuka w "Romie" od początku do końca została odtańczona. Julcia umierała w walczyku w trzecią strone, nawet kapucyn przy ślubie, czeczotkie na miejscu rąbał - obciął go drugi. - Prawda, wyszło mnie z głowy. No to może radiowem sposobem? Julcia na balkonie marzy do jednego mikrofonu, a Romeo na dole oświadcza sie do drugie­go? - Ach, że ty ofiaro utraty pa­mięci, przecież to także samo by­ło i to tu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Romeo i Julia z elektrycznym napędem

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 93

Autor:

WIECH

Data:

21.04.1956

Realizacje repertuarowe