EN

15.06.2015 Wersja do druku

Romantyczny Kibic Łódzki

Fascynuje mnie licytowanie się, kto jest bardziej łódzki. ŁKS chwali się, że był pierwszy, a wieśniarski ich zdaniem Widzew powstał dopiero w 1910 roku, czyli dwa lata później. Nie spotkałem innych grup społecznych, które by się tak identyfikowały z miastem! - mówi Tomasz Rodowicz, reżyser przedstawienia "Derby. Białoczerwoni".

W czwartek rozpoczyna się festiwal Łódź Czterech Kultur. W cyklu Podwórka premierowo pokazany zostanie spektakl teatru Chorea - "Tymienieckiego 3. Derby. Białoczerwoni". Izabella Adamczewska: Nie obawia się pan, że kibice Widzewa i ŁKS-u wpadną na spektakl? Tomasz Rodowicz: Zapraszamy! Nie stajemy po żadnej ze stron i w ogóle nie o tym jest to przedstawienie. Owszem, zaczyna się od pytania "Za kim jesteś?". Aktorzy - Chorei, Pinokia, studenci Filmówki - dzielą się zgodnie ze swoimi sympatiami, bo każdy łodzianin jest za Widzewem albo ŁKS-em. Nigdy nie wiedziałbym, jak szybko uruchamiają się emocje, gdy trzeba deklarować własną przynależność, gdyby nie DERBY. W opisie spektaklu używacie sformułowań "plemię", "rytuał". Weszliście w te egzotyczne środowiska jak Bronisław Malinowski pomiędzy dzikich? - Rozmawialiśmy z kibicami, działaczami, przejrzeliśmy setki zdjęć i filmów. Kibice bardzo dbają o swoją kulturę, dokumentują wydarzenia, t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Romantyczny Kibic Łódzki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 136/13/14-06-15

Autor:

Rozmawiała Izabella Adamczewska

Data:

15.06.2015

Realizacje repertuarowe