Nad historią Małgorzaty Gautier, bardziej znanej jako Dama Kameliowa, pokolenia pań i dziewcząt wylały już morze łez. Ale dzieje sławnej paryskiej kurtyzany, opisane przez Aleksandra Dumas - syna, zajmowały także twórców filmowych, operowych i teatralnych. Najlepszym tego dowodem jest ostatnia propozycja olsztyńskiego teatru, który na swojej scenie wystawił "Historię Damy Kameliowej". Osnuty na motywach głośnej, dziewiętnastowiecznej powieści spektakl okazał się jednak - zapewne wbrew założeniom - niezbyt... wzruszający. A powodów jest co najmniej kilka. Przede wszystkim mało przekonujący wydaje się pomysł inscenizacyjny. Odnosi się wrażenie, że jego pomysłodawczyni i reżyser w jednej osobie nie bardzo umiała poradzić sobie z epicką materią literackiego pierwowzoru. Bogusława Czosnowska odebrała bowiem scenicznym zdarzeniom rolę budulca akcji. W swoim spektaklu przerzuciła ją na postać ojca głównego bohatera
Tytuł oryginalny
Roman z kurtyzaną
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Olsztyńska nr 223