Gala "Francuska Noc" w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trojmiasto.pl.
Opera Bałtycka nie ma szczęścia do gal inaugurujących sezony artystyczne. Po przyjętej z mieszanymi uczuciami ubiegłorocznej gali sezonu włoskiego, również "Francuska Noc" łączyła elementy bardzo udane z oględnie rzecz ujmując chybionymi. Skupiono się w niej na przybliżeniu programu na nadchodzące miesiące. Pomysł dyrektora Warcisława Kunca, by każdy z sezonów narodowych inaugurować uroczystą galą, nie jest może zbyt oryginalny, ale za to bardzo praktyczny. To świetna okazja, by zareklamować realizowane w Operze przedsięwzięcia, promując tym samym artystów Opery Bałtyckiej każdego z zespołów - Orkiestry, Chóru i Baletu. Próba zaostrzenia apetytu na wydarzenia, które przyjdzie nam podziwiać w Operze, rozpoczęła się od... kojarzonej z Hiszpanią "Carmen" Georgesa Bizeta (Francuza). Jej plenerowa wersja planowana jest na lato 2018 roku (choć na razie, podobnie jak w przypadku planu realizacji "Nabucco" w Operze Leśnej w Sopocie w tym roku, n