EN

15.12.2004 Wersja do druku

Rodzina jest "nietrendy"

- Myślę, że to, co się teraz dzieje w dramaturgii, jest krytycznym głosem wobec agresywnego kapitalizmu i tego wszystkiego, co się stało po 1989 roku. Rozmowa z EWĄ DAŁKOWSKĄ i TOMASZEM MANEM o spektaklu "Porozmawiajmy o życiu i śmierci".

Natalia Fijewska-Zdanowska: O czym jest spektakl "Porozmawiajmy o życiu i śmierci"? Tomasz Man: Jest to opowieść o typowej rodzinie z klasy średniej. Ojciec ma warsztat samochodowy, matka kiedyś miała butik - teraz nie pracuje, natomiast syn studiuje i jest dilerem narkotyków. Widz dowiaduje się tego wszystkiego z rozmów, które bohaterowie przeprowadzają ze swoimi znajomymi przez telefon. Między sobą prowadzą najwyżej zdawkowe rozmowy typu: "cześć, jak leci, idę na miasto". Problem pojawia się wtedy, kiedy każdy z nich staje w obliczu jakiejś klęski - matka choruje na raka, syn zostaje pobity przez mafię, a ojciec napadnięty w swoim warsztacie. Moment kryzysu sprawia, że bohaterowie zaczynają odczuwać brak więzi rodzinnych. Okazuje się, że tak naprawdę są samotni, nie mają z kim porozmawiać. To spektakl o zachwianiu więzi i o poszukiwaniu samego siebie. To tak jakbyśmy oglądali rodzinę rozłożoną na części pierwsze i zastanawiali się nad p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rodzina jest "nietrendy"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Studencka nr 3

Autor:

Natalia Fijewska-Zdanowska

Data:

15.12.2004