Jedno z pierwszych powojennych omówień scenicznej twórczości znakomitego skamandryty Antoniego Słonimskiego było zatytułowane "Dramaturg nieznany". Dziś, po upływie ponad 30 lat, tytuł pozostał wciąż aktualny. Wprawdzie gdzieniegdzie podejmowano próby wprowadzenia sztuk Słonimskiego do repertuaru, ale były to działania incydentalne. A przecież takie utwory jak "Wieża Babel", "Murzyn warszawski", "Lekarz bezdomny" czy właśnie "Rodzina" należą do najlepszych sztuk swoich czasów, które ponadto cieszyły się ogromnym powodzeniem. Na przykład "Rodzina" miała w pierwszym sezonie po ukazaniu się w 1933 roku sześć inscenizacji w Polsce i jedną zagraniczną, należąc do najbardziej kasowych sztuk okresu międzywojennego. Akcja komedii rozgrywa się w prowincjonalnym majątku Lekcice, gdzie dziwnym trafem spotykają się: hitlerowiec poszukujący śladów swoich przodków, sowiecki komisarz oraz polski kołtun - właściciel chemicznej pralni. Wszyscy oni gosz
Tytuł oryginalny
Rodzina
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza nr 47