Sztuka, którą 4 i 5 stycznia zobaczyć można w Teatrze Na Woli to słynne dzieło Augusta Strindberga "Taniec Śmierci". Friedrich Durrenmatt nie byłby jednak sobą, gdyby dramatu nie poddał swoistej przeróbce. Oczywiście fabułę przejął w całości, podobnie zasadniczy pomysł sceniczny, ale równocześnie spojrzał na tę mieszczańską tragedię małżeńską oczami bezlitosnego, niekonwencjonalnego współczesnego moralisty. Popatrzył, przeanalizował i... zaśmiał się. Wnętrze zapyziałego mieszczańskiego domostwa wyprowadzone zostało z czterech ścian i umieszczone na bokserskim ringu. Konstrukcja dramatu to już nie sceniczne akty, a meczowe rundy. Bohaterowie - rodzinne trio sztuki - Alicja, Edgar i Kurt to walczący ze sobą zawodnicy. Walczą nie o punkty jednak, lecz o życie, o własną godność, o wygodę i upragniony wysoki standard. Walka ta odbywa się w sposób widowiskowy, z niezwykłą dbałością o efektowne popisy kunsztu aktorskiego występując
Źródło:
Materiał nadesłany
Puls Biznesu