EN

23.05.2014 Wersja do druku

Reżyseruję serial o wielkich kobietach

- Tosca próbuje uniknąć klęski w grze ze śmiercią, ale - podobnie jak my wszyscy - tę grę przegrywa. Trzeba jednak przyznać, że jej klęska jest pięknie przez Pucciniego pokazana. I dzięki temu z Toski robi się imponująca postać, która naiwnie walczy z czymś, z czym się walczyć nie da - mówi reżyser Marek Weiss przed premierą opery Pucciniego w Operze Bałtyckiej w Gdańsku.

Z Markiem Weissem-Grzesińskim, dyrektorem Opery Bałtyckiej, o przygotowywanej przez niego premierze "Toski" Pucciniego Tosca jest bohaterką tak dopasowaną do Pańskich przedstawień, że aż dziw, iż operę Pucciniego reżyseruje Pan w Gdańsku dopiero teraz. - Sam się śmieję, że to następny odcinek serialu pod tytułem "Wielkie kobiety". Ale akurat w przypadku Toski opowieść o jej charakterze czy zaletach wydaje mi się mniej ważna, bo aż tak wielkich zalet jednak sobą nie reprezentuje. Jak to? To szlachetna postać. - Szlachetna, ale nie tak jak Madame Butterfly czy Tatiana w "Onieginie". Nie ma w "Tosce" momentów pokazujących niezłomność głównej bohaterki. Tosca jest ciekawa z innego powodu: podejmuje coś, co wszystkich bardzo interesuje. Walkę o miłość? - Nie tylko. Ja to nazywam bergmanowską grą ze śmiercią. Tosca, jak większość kobiet, wierzy, że można śmierć oszukać. Na tym polega jej rozgrywka ze Scarpią, który sym

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Reżyseruję serial o wielkich kobietach

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki online

Autor:

Jarosław Zalesiński

Data:

23.05.2014

Realizacje repertuarowe