EN

15.08.1986 Wersja do druku

Rejent i inni

Przerwa w pół zdania analizy Papkinowej partii stała się zabiegiem uprawomocnio­nym przez samego aktora. Stuhr bowiem często przerywał kwestię i groź­nie łypał okiem, wyłapując z wi­downi tych śmiałków, którzy się nie śmiali. Punkt wyjścia Stuhrowego Papkina to brat-łata o świado­mości konwencji. W niektórych partiach (oświadczyny Klarze, czy pierwsze wejście) Stuhr pa­nuje nad puszczoną w ruch ma­szynką "tyrkotania". Potem jed­nak, pochłonięty żywiołem gry, przestaje uważać na partnerów. Przykład wizyty u Rejenta (An­drzej Kozak), w której cały świa­tłocień komedii zamazano gru­bą krechą farsy, stanie się ude­rzający w zestawieniu z jej in­terpretacją przez duet Jerzego Radziwiłowicza (Papkin) i Jerzego Treli (Rejent). W tym drugim przypadku dialektyka Papkinowego krzyku i posłusznego mil­czenia Rejenta poprowadzona zo­stanie niesłychanie precyzyjnie i konsekwentnie. Dlatego też i Trela, i Radziwiłowicz osiągną śmiech

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rejent i inni

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 188

Autor:

Krzysztof Miklaszewski

Data:

15.08.1986

Realizacje repertuarowe