Przerwa w pół zdania analizy Papkinowej partii stała się zabiegiem uprawomocnionym przez samego aktora. Stuhr bowiem często przerywał kwestię i groźnie łypał okiem, wyłapując z widowni tych śmiałków, którzy się nie śmiali. Punkt wyjścia Stuhrowego Papkina to brat-łata o świadomości konwencji. W niektórych partiach (oświadczyny Klarze, czy pierwsze wejście) Stuhr panuje nad puszczoną w ruch maszynką "tyrkotania". Potem jednak, pochłonięty żywiołem gry, przestaje uważać na partnerów. Przykład wizyty u Rejenta (Andrzej Kozak), w której cały światłocień komedii zamazano grubą krechą farsy, stanie się uderzający w zestawieniu z jej interpretacją przez duet Jerzego Radziwiłowicza (Papkin) i Jerzego Treli (Rejent). W tym drugim przypadku dialektyka Papkinowego krzyku i posłusznego milczenia Rejenta poprowadzona zostanie niesłychanie precyzyjnie i konsekwentnie. Dlatego też i Trela, i Radziwiłowicz osiągną śmiech
Tytuł oryginalny
Rejent i inni
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 188