Miniatura obiit, natum est Towarzystwo "Wierszalin". I chwała Bogu. Chwała mu za to, mianowicie, że nie pozwolił rozpaść się grupie ludzi, która stworzyła wspólnie coś ważnego i pięknego. Bóg, zawsze obecny w moralnych traktatach Tomaszuka i Słobodzianka, najpierw pozwolił im przetrwać, a z czasem, ufajmy, da żyć i pracować godziwie i na swoim, doda materii, by wspierała ducha. Bóg w tym teatrze nie jest straszakiem, jakim bywa w rękach polityków. Bóg jest tu patronem psychomachii, choć niekoniecznie sędzią. A jeśli sędzią, to takim, który powstrzymuje się od wyroku, osąd zostawiając dla siebie. Nie ułatwia to zadania widzom, ale też Tomaszuk i Słobodzianek nie uprawiają teatru łatwego. Czasem wydaje się on prosty - tak prosty jak uderzenie obuchem w łeb; wychodzi człowiek, i trudno się otrząsnąć. Na "Turlajgroszku" z przejęcia. Na, dajmy na to, "Historii o żebraku i osiołku" z podziwu. Skąd aż podziw w teatrze dla dzie
Tytuł oryginalny
Reinkarnacja
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr Lalek nr 1/2