EN

25.02.1960 Wersja do druku

Reflektorem po scenach

Po doświadczeniach weneckich ze "Sługą dwóch panów" Skuszanka wróciła do współczesnego ukształtowania komedii del'arte. Tym razem sięgnęła do klasyki jugosłowiańskiej i wystawiła "Dundo Maroje" Drzicia. Próba ożywienia starego, ale wątłego schematu o sprytnym słudze, ojcu-skąpcu i synu-hołyszu polega nie na swobodnej inwencji aktorskiej, ale na z góry przemyślanych, zabawnych z resztą (choć zbyt licznych) pomysłach inscenizacyjnych, które walnie wspiera scenografia Pożakowskiej. Przedstawienie ładne, ale brak mu świeżości i rozmachu. Nie można jednak lekceważyć tej współczesnej propozycji stylu gry komedii.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Reflektorem po scenach

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Data:

25.02.1960

Realizacje repertuarowe