Markiza z uśmiechem zadowolenia na ustach wygłasza najważniejszą kwestię sztuki. Pani de Tourvel nie potrafi przekonać o swoich uczuciach, a całość kojarzy się z amatorskim teatrzykiem w sukniach wyciągniętych z geesowskich magazynów. Hrabina de Merteuil kocha Valmonta, ten kocha panią de Tourvel. Zanim dojdzie do słynnego romansu, Valmont zaciągnie do łóżka piękną Cecylię. Dzięki intrygom i plotkom wszystkie plany kończą się według założonego planu. Valmont ma romans z de Tourvel, a Cecylia z kawalerem Danceny. Ale przewrotna Merteuil nie lubi, gdy ludzie są szczęśliwi. To przez nią Valmont ginie w pojedynku z Danceny. Ale udaje mu się ostatnim gestem publicznie upokorzyć markizę. W powieści Choderlosa de Laclosa "Niebezpieczne związki" przegrywają bowiem wszyscy. Taki jest sens powieści. Tego ostatecznego zamknięcia zabrakło w adaptacji Pawła Szumca. Temu spektaklowi zabrakło wielu innych rzeczy. Nie ma tu czytelnej i jasnej koncepcji re�
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Zachodnia, nr 74