Teatralne adaptacje najwybitniejszych dzieł litearatury światowej niosą ze sobą wiele niebezpieczeństw. Dwa z nich wszakże wdają się być najważniejszymi. Pierwsze wynika z rozlicznych trudności przełożenia materiału literackiego na język sceny: drugie związane jest z trudnym do przewidzenia efektem zderzenia wyobrażeń widza o jego ulubionych bohaterach z ich scenicznym wcieleniem. Osobiście nie znam ani jednej adaptacji, której udałoby się tych niebezpieczeństw całkowicie uniknąć i nie sądzę by w ogóle to było możliwe. Zwłaszcza wówczas, gdy adaptacja stara się być możliwie wierna pierwowzorowi, stanowiąc swoista tegoż ilustrację. Tak właśnie rzecz ma się ze "Zbrodnią i karą" Fiodora Dostojewskiego zaprezentowaną przed kilkoma dniami na scenie Teatru Powszechnego. Autorzy opracowania dramaturgicznego - Halina {#os#4073}Pawłowicz{/#} i Mirosław {#os#4740}Szonert{/#} - starali się zachować wszystkie najistotniejsze wątki p
Tytuł oryginalny
Raskolnikow i inni
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Ilustrowany Nr 54