Bardzo wiele stołecznych teatrów uczciło 50 rocznicę powstania ZSRR poprzez wystawienie na swoich scenach sztuk radzieckich. Zrobiły to zresztą różnie. Bądź jak Teatr Polski, który zaprezentował z tej okazji klasyczną już sztukę Wsiewołoda Wiszniewskiego - "Tragedia optymistyczna", bądź jak Teatr Dramatyczny, który pokazał najnowszy dramat twórcy współczesnego - Ignatija Dworieckiego pt. "Człowiek znikąd". "Tragedia optymistyczna" dobrze znana jest już na polskich scenach. Napisana przez czynnego bojownika Rewolucji Październikowej i obu wojen światowych - odznacza się nie tylko żarliwością ideową, ale również oryginalną formą teatralną, będącą połączeniem heroizującego eposu z sugestywną wizją zbudowaną z obrazów o narastającym dramatyzmie. Reżyser pierwszego przedstawienia polskiego "Tragedii" - Aleksander Węgierko - tak ją określał: "Jest to prawdziwie rewolucyjny utwór - nie tylko dlatego, że mówi o Rewol
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Ludowy nr 19