EN

7.11.2013 Wersja do druku

Radosny impet negacji

- Jesteśmy na etapie czyszczenia stajni Augiasza, jaką jest nasza kultura - zwłaszcza po XX w. i wielkich katastrofach naszej ludzkości, które wykazały, jak błędna jest nasza kultura europejsko-chrześcijańska - mówi KRYSTIAN LUPA w Kulturze Liberalnej.

Olga Byrska: W ostatnich spektaklach prezentuje pan światy ukazujące pewien rodzaj pustki, nicości. Takie było choćby "Miasto snu". Thomas Bernhard, którego adaptuje pan teraz ponownie - tym razem we Francji - również jest typem pisarza, który dekonstruuje rzeczywistość, który stara się zedrzeć z niej wszelkie "nakładki". Czy wobec tej permanentnej pustki istnieje coś, w co warto wierzyć? Krystian Lupa: Wydaje mi się, chociaż brzmi to kontrowersyjnie, że nawet Bernhard w coś wierzy. Istnieje po prostu schemat odbierania Bernharda jako pisarza nihilistycznego czy też pisarza-negatywisty; na przykład w "Wymazywaniu" uczeń Franza-Josefa Murau, Gambetti, nazwał go, czyli w zasadzie Bernharda "niepoprawnym negatywistą". A jednak ma się poczucie, że ten jego impet negacji ma w sobie nieposkromioną, niemal radosną energię. Jest to energia życia, a nie energia śmierci. Jest oczywiście jakieś pełne furii przerażenie ogromem spustoszeń w ciele współczesn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Radosny impet negacji. Krystian LUPA w rozmowie z Olgą Byrską

Źródło:

Materiał nadesłany

Kultura Liberalna nr 252 (44/2013)/5.11.13

Autor:

Olga Byrska

Data:

07.11.2013