EN

1.02.2006 Wersja do druku

Radość i niedosyt

- W teatrze lalkowym przeważnie działa z ukrycia, zza parawanu lub maski. Pomimo tej zasłony nie traci siły wyrazu animowanej postaci. Przeciwnie, efekt może być zwielokrotniony - mówi scenograf ADAM KILIAN.

Adam Kilian przygotował scenografię do "Żywotów Świętych". Jak wyglądają efekty jego pracy, można przekonać się odwiedzając Olsztyński Teatr Lalek w lutym i marcu. Marta Markowicz: - Jakie możliwości widzi Pan w scenografii teatralnej? Adam Kilian: - Szekspir powiedział: "teatr jest światem, tu może się wszystko zdarzyć". W teatrze lalkowym środki wyrazu mogą mieć silę metafory poetyckiej. Wyobraźnia ma nieograniczone możliwości kreowania postaci, wszelakich zwierząt, smoków; można wzniecać burze, budować "zamki na lodzie", pokazać dobro i zło, rozpacz i radość. - Gdyby mógł Pan cofnąć czas, wybrałby Pan inną drogę zawodową? - Czasu cofnąć nie można, ale powtórzę za Tuwimem: "Zostaw mnie Panie Boże na drugi rok w tej samej klasie, ja się poprawię". - Jest coś szczególnego, co poprzez scenografię chciałby Pan przekazać widzom? - Radość. Zacytuję Sokratesa: "Piękno jest jedyną rzeczą boską i widzialną jednocześnie".

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Radość i niedosyt

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 26/31.01

Autor:

Marta Markowicz

Data:

01.02.2006

Realizacje repertuarowe