EN

16.10.1990 Wersja do druku

Pytania z... "Historii konia"

Dlaczego reżyser spektaklu - Mark Rozowski - uważa, że wrocławska publiczność lubi przedstawienia, które swoim kształtem estetycznym wymuszają niejako tzw. huragan braw? Efekt taki uzyska się bowiem zawsze, gdy na scenę wprowadzony zostanie grający "na żywo" zespół muzyczny, a w jego instrumentarium będą przede wszystkim: harmonia i gitara; i kiedy każe się grupie młodych ludzi obojga płci, w obcisłych kostiumach, wymachiwać nogami na proscenium oraz śpiewać bezpośrednio do widza. Dlaczego zapomniano, że klaskanie nie powinno zastępować myślenia? Dlaczego w prostej, rzekłbym - estradowej konstrukcji przedstawienia (gwiazda-koń + tabun klaczy i ogierów) nie pomyślano o dramaturgii, jaką mógł wnieść w spektakl tabun? O zróżnicowaniu sylwetek i charakterów, o pewnych elementach indywidualnych zadań choreograficznych? Przecież zespół to nie znaczy: unifikacja i bezpłciowość. Dlaczego nie wiadomo, z kogo składa się tabun: czy to ko

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Dziennik Dolnośląski" nr 17

Autor:

Ireneusz Guszpit

Data:

16.10.1990

Realizacje repertuarowe