Pojechałem do Wrocławia na kolejną premierę mojego konia wyścigowego w sztuce reżyserskiej - młodziutkiego Jakuba Skrzywanka. Niezmiennie wierzę w jego talent, możliwości, konsekwencję i dobry rezultat podejmowanych właśnie studiów - pisze Sławomir Pietras w Tygodniku Angora.
Tym razem samodzielnie zaadoptował film Andrieja Tarkowskiego "Stalker" z elementami twórczości Iwana Wyrypajewa. Spektakl, który nazwał Zona, był zagrany środkami dobieranymi z powściągliwością i umiarem, a podawany tekstem wyrazistym, wypowiadanym nienaganną dykcją. Mimo wszystko mało z tego zrozumiałem. Zapewne nie jest to wina Jakuba, a raczej moja - niepoprawnego teatralnego tradycjonalisty. Nazajutrz odwiedziłem Teresę Kujawę - spiżową postać polskiego baletu. Tak się złożyło, że nie widzieliśmy się od dawna. Było więc o czym rozmawiać. Sędziwa Mistrzyni w pełni zachowała sprawność intelektualną, temperament, ostrość spojrzenia na rzeczywistość, trafność diagnoz oraz bezkompromisowość sądów, szczególnie w odniesieniu do problemów polskiego baletu, któremu poświęciła całe życie. Długie lata tańczyła w kraju i zagranicą, choreografowała, studiowała, uczyła, zawsze na najwyższym poziomie swych możliwości, nigdy z j