EN

31.01.2013 Wersja do druku

Pytaj, to nie będę kłamała

- W szkole zawsze nam mówiono, że widz ma płakać - nie aktor. Ale są takie stany w życiu i takie stany do zagrania, że trzeba. Zresztą to działa oczyszczająco - mówi warszawska aktorka, KATARZYNA HERMAN.

Uwielbiam to, co mówi Edyta, twoja bohaterka w filmie Tomka Wasilewskiego, a mówi do Patryka: "Nie pytaj mnie, to nie będę ci kłamała". Czasami lepiej nie pytać, nie wiedzieć? - Tak myślę, wolę tajemnicę. Poza tym ja aż za dobrze odczytuję mowę ciała. Jestem intuicyjna - to moja najmocniejsza strona. Albo przekleństwo. Odczytuję sygnały, których czasami wolałabym nie odczytywać, bo słowa im często zaprzeczają. Służą do mylenia tropów. Okropnie to brzmi, ale jestem trochę jak medium. Bardzo chętnie wykorzystuję to w pracy. Zwłaszcza kiedy reżyser nie wyjaśnia zbyt wiele. A lubię reżyserów, którzy nie mówią zbyt dużo, uruchamiają tylko moją wyobraźnię. Jeśli jest w nich jakaś spójność, harmonia, to im ufam i daję się prowadzić. To zresztą bardzo miłe uczucie. Jak zabawa z dzieciństwa - zamykasz oczy i lecisz do tyłu... Dlatego z wywiadami mam problem. Jasne, że warto rozmawiać, ale wywiad to forma rozmowy już z założenia ku

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pytaj, to nie będę kłamała

Źródło:

Materiał nadesłany

Zwierciadło nr 2/02.2013

Autor:

Anna Serdiukow

Data:

31.01.2013