EN

12.03.1999 Wersja do druku

Pupkin

W Tarnowie mają teatr. Bardzo dramatyczny. A w tym bardzo dramatycznym teatrze wystawia sztu­ki pan Świder. Bardzo zasłużona dla tarnowskiej sceny postać. Podobno protegowany biskupa. Więc można bezpiecznie do teatru chadzać. Tak też chyba myśleli miejscowi radni, którzy w licz­bie siedmiu udali się na premierowy spektakl "Ze­msty" nieżyjącego już hrabiego Fredry, bo na pre­mierach warto się pokazywać. Bywa tam śmietanka. Usiedli zadowoleni radni w rzędzie i się napawa­ją. Bardzo im się podoba, bo jest o krokodylu, co to Klara chce jego dostać od Papkina, a do­rosłym radnym najbardziej podobają się sztuki ze śmiesznymi zwierzętami. I o mało w tym błogim nastroju nie dotrwaliby do końca, gdyby nie pan Ogrodnicki, który w tym przedstawieniu robił za Papkina. Patrzą radni a tu na scenę wkracza koń, więc już się znowu ucie­szyli, że będzie o śmiesznych zwierzętach, ale przyglądają się, a ten koń ma nad pyskiem goły tyłek. A należy on

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pupkin

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Współczesna nr 50

Autor:

kk

Data:

12.03.1999

Realizacje repertuarowe