EN

18.10.1990 Wersja do druku

Pudło

Teatr im. Osterwy był jedną z pierwszych scen w kraju, które podjęły tematykę rozrachunkową. Obawiam się, że jeśli idzie o jej zarzucenie, będzie jedną z ostatnich. "Brudne ręce" Jeana Paula Sartre'a - proroka egzystencjalistów, nie wolnego od zauroczenia komunizmem, były twardo zakazane w krajach realnego socjalizmu. Bez względu na to, jak dalece było to zgodne z intencjami autora, ukazywały celnie i bezlitośnie całą nieludzkość idei i praktyki, w których jej słudzy i wyznawcy upatrywali przyszłość i zbawienie świata. Wymyślona historia z ostatniego roku wojny w bliżej nie określonym bałkańskim kraju, aż nadto dokładnie, a zarazem proroczo, odpowiadała ponurym realiom, po tej stronie kurtyny znanym i namacalnym. Sztuka Sartre'a w obliczu tego wszystkiego co dziś wiemy, odczytujemy, przeżywamy na nowo nie może być jakimkolwiek objawieniem. Z drugiej strony - może się mylę - utwór nie niesie ze sobą aż takich napięć i walorów artystyc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Kurier Lubelski" nr 203

Autor:

Małgorzata Cnot

Data:

18.10.1990

Realizacje repertuarowe