Dwie kolejne premiery będą mieli okazję zobaczyć jeszcze w tym sezonie sympatycy płockiego teatru. Pierwsza z nich odbędzie się już 29 kwietnia na dużej scenie i jest kolejną z serii inicjatyw aktorskich (jak dotąd udanej, wystarczy przypomnieć choćby "Proszę, zrób mi dziecko").
Tym razem widzowie będą mieli do czynienia z kreacją wspólną czwórki aktorów należących do najmłodszego pokolenia płockiej sceny. Artyści zaprezentują "Na pełnym morzu" Sławomira Mrożka. Twierdzą, że ich interpretacja sztuki ucieka od polityki, ma raczej głębszą wymowę socjologiczną i psychologiczną. Wyszli z propozycją samodzielnego przygotowania spektaklu z wielu względów. Najważniejsze jest to, że praca stała się świetną zabawą i taką zabawę chcą też zaproponować swoim odbiorcom. Poza tym powszechnie wiadomym jest, ze współczesny teatr wystawia przede wszystkim to, co się na pewno sprzeda. Trudno w oferowanym repertuarze znaleźć coś właściwego dla siebie. Myślę, że wchodzi tu w grę jeszcze jeden istotny element - czasami warunki zewnętrzne aktora, narzucają reżyserom pewną wizję ról do zagrania. Bardzo często dzieje się tak wbrew potencjalnym możliwościom artysty, który nawet nie ma okazji do prezentowania pełni umieję