O spektaklu "Gwoli jakiejś tajemnicy" na podstawie "Pamiętnika Stefana Czarnieckiego" Witolda Gombrowicza w reżyserii Grażyny Tabor Teatru Teatraedr w ramach przeglądu "The Best OFF" we Wrocławiu pisze Jarosław Klebaniuk w Teatrze dla Wszystkich.
Siódemka bardzo młodych aktorów nadzwyczaj sprawnie przedstawiła kilka fragmentów jednego z wczesnych opowiadań Gombrowicza. Oszczędność środków pozwoliła dobrze wybrzmieć tekstowi, zaś pomysłowe zmiany scenerii i zwroty w fabule przyciągnęły uwagę widzów. Zasłużone długie brawa kameralnej widowni stanowiły według mnie trafną recenzję tego przemyślanego i perfekcyjnie zrealizowanego spektaklu. "Zrodzony zostałem niejako przemocą, z zaciśniętymi zębami", zadeklarował występujący w dwóch postaciach główny bohater, wyjaśniając, jak pomimo wzajemnej nienawiści rodziców do siebie mógł był zostać poczęty. Ojciec wypominał matce fizyczną ohydę, ona zaś jemu - moralną. "Grzech - ohyda", komentowała jego pozamałżeńskie wyprawy. "Ojciec chciał przekazać swoją rasę innym, godniejszym lędźwiom", tłumaczył syn, świadomy konfliktu między rodzicielami, który postrzegał jako rasowy. Jako "szczur neutralny, zneutralizowany", z matk