W POTĘŻNYCH ŁUKACH COLOSSEUM DWAJ PIELGRZYMI w dialogu płaczą pospołu nad Polską, a potem jeden drugiemu rzuci w twarz: Umarłych mówiłeś mową... Drugi już tylko w otępieniu powtórzy: Umarłych mówiłem mową. I znękany zapyta: Gdzie droga? Ów dialog między Krasińskim a Mickiewiczem z "Legionu" Wyspiańskiego, o trzy lata wcześniejszego od "Wyzwolenia", powtórzy się potem w Konradowym zapytaniu, kiedy drapieżne Erynie wręczą mu miecz. Będzie pytał "gdzie droga", będzie rzekomo przewodził Eryniom, popychany bezwolnie ku zapadni scenicznej, na otwartej scenie obijający się o niewidzialne drzwi, których zatrzaśnięcie Wyspiański skomentuje potem w didaskaliach wierszowanego finału: "Znajdzie się ktoś, co przyjdzie tam z kluczami". Kiedy i co zastanie poza pustką po bohaterze, zakładając, że jeszcze pobrzmiewa optymistyczny okrzyk - "Więzy rwij!"? Wyzwolenie miało się odbyć przez sztukę - sztuka zawiodła. Mówiła starą konwencją i s
Tytuł oryginalny
"Przysiadła tu myśl Polska dokoła"
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowiny Rzeszowskie nr 357