EN

16.04.1981 Wersja do druku

Przypadek w sztuce

Przypadek w sztuce gra ważna rolę: czasami może zrodzić arcydzieło - często jednak i nieporozumienie na scenie. Aby nie być gołosłow­nym: długa podróż morska Ryszarda Wagnera z Piławy do Londynu, skracanie sobie mąk tej drogi po wzburzonym morzu słuchaniem marynar­skich legend - zrodziła u Wagnera pomysł napisania "Holendra Tułacza". Przypa­dek innego rodzaju, a mianowicie fakt, że żona kierow­nika artystycznego warszaw­skiego Teatru Wielkiego jest śpiewaczką i realizowała już od dawna na wielu scenach postać Senty w tymże "Ho­lendrze", była zapewne przy­czyną wystawienia tego dzieła w stolicy. Ale jedna Hanna {#os#3516}Lisowska{/#} i jeden dobry Jerzy {#os#7334}Artysz{/#} (postać tytuło­wa) - to jeszcze zbyt mało, aby i tego wyszło prawdziwe wagnerowskie dzieło. Do tego trzeba jeszcze tea­tru muzycznego z prawdziwe­go zdarzenia, a tego właśnie zabrakło. Nie pierwszy raz zresztą na Placu Teatralnym w Warszawie.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przypadek w sztuce

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy Nr 89

Autor:

Zdzisław Sierpiński

Data:

16.04.1981

Realizacje repertuarowe