EN

31.03.1974 Wersja do druku

Przykra niespodzianka

Natomiast przykrą niespodziankę sprawiła następna premiera tej sa­mej sceny. Inscenizacja "CUDZOZIEMCZYZNY" Fredry, z piosenka­mi i dygresjami Wojciecha Młynar­skiego, z muzyką Jerzego Derfla - to zdecydowany niewypał. Reżyser Barbara Kilkowska robi wrażenie, że nie lubi tej sztuki i że Fredro ją potężnie nudzi. Bez trudu przekonuje widzów o tym, że "Cudzoziemczyzna" to straszna ramota. Nie ożywiły Fredry piosenki Mły­narskiego, wśród których znalazła się powszechnie znana - "Lubię wrony". Dygresje trójki aktorów, chyba ze względu na niedoskonałość warsztatową - rażą natręctwem i skutecznie rozbijają i tak wątłą akcję. Tym bardziej, że w montażu fredrowskich tekstów "Trzy po trzy" (Teatr Narodowy), wystawiony został fragment tejże "Cudzoziemczyzny". Ale jak! Lekko, dowcipnie, inteli­gentnie. Wydaje się niemal, że to dwie różne sztuki. Przedstawienie w Teatrze Rozma­itości przeznaczone jest głównie dla młodego widza. W tym ksz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przykra niespodzianka

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Demokratyczny

Autor:

?

Data:

31.03.1974

Realizacje repertuarowe