EN

21.09.2001 Wersja do druku

Przygnębienie

Wyobrażam sobie, jak Jan Koniecpolski, pisujący przed laty w "Studencie" i "Polityce" o teatrze, nie zostawia su­chej nitki na autorze i reżyserze pra­premiery "Snu pluskwy" w łódzkim Teatrze Nowym. I ma po stokroć ra­cję, gdyż dzieło - by rzecz ująć eufe­mistycznie - pozostawia wiele do życzenia. Równie bezkompromisowego kry­tyka zadziwiłaby z pewnością za­mieszczona w programie nota biogra­ficzna o autorze, zaczynająca się od słów: "Wybitny dramatopisarz współ­czesny". Nie wchodząc w słuszność stwierdzenia, wnikliwy Koniecpolski nie pominąłby okazji, by przypo­mnieć od niechcenia, że autor jest na etacie dramaturga teatru, który to sformułowanie zamieścił. Dowodów na wyjątkowo dobre sa­mopoczucie autora jest w programie więcej. A to fragmenty górnolotnego dziennika, a to wizerunki Majakow­skiego, Bułhakowa, Meyerholda, Sołowiowa, Dostojewskiego, Puszkina, Chaplina, Mandelsztama i Gogola za­mieszczone wewnątrz przedrukowa­nego dr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przygnębienie

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 221

Autor:

Janusz R.Kowalczyk

Data:

21.09.2001

Realizacje repertuarowe