EN

27.05.2006 Wersja do druku

Przychodzimy, odchodzimy...

Przed półwieczem, pod koniec maja 1956 roku, narodziła się Piwnica pod Baranami. Ale nie był to jeszcze znany później kabaret. O kabarecie wtedy nikomu się nie śniło. Mało kto pamięta, że Piwnicę stworzyli zupełnie inni ludzie, w innych, znacznie ambitniejszych celach - pisze Joanna Olczak-Ronikier w Tygodniku Powszechnym.

Studenci i absolwenci krakowskich szkół artystycznych: malarze, rzeźbiarze, aktorzy, muzycy, ośmieleni odwilżowymi przemianami, szukali miejsca, gdzie mogliby się spotykać, dyskutować, prezentować swoje osiągnięcia. Chociaż ich nazwiska - Chromy, Penderecki, Mianowski - nic nikomu nie mówiły, wyprosili u krakowskich władz piwnice ówczesnego Domu Kultury, czyli Pałacu pod Baranami. Własnoręcznie odgruzowali je i odczyścili. Wymyślili dla siebie nazwę "Klub Młodzieży Twórczej". Wybrali zarząd. Powołali najrozmaitsze komisje i sekcje. Byli ludźmi zasadniczymi. Znacznie bardziej cenili sobie powagę niż śmiech. Drażnił ich niezdyscyplinowany lekkoduch, student historii sztuki Piotr Skrzynecki. Miał absurdalne pomysły, kpił z siebie i z innych, nie traktował życia serio. Próbowali go wyrzucić. Ale się nie udało. W sobotę 26 maja 1956 roku o godzinie 21 nastąpiło uroczyste otwarcie Klubu. Kartę wstępu zaprojektował Wiesław Dymny. Dymny i Les

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przychodzimy, odchodzimy...

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 21/22.05.06

Autor:

Joanna Olczak-Ronikier

Data:

27.05.2006