EN

3.05.1980 Wersja do druku

Przy drzwiach zamkniętych

Przed Macareną w Sevilli, tą piękną Matką Boską przebieraną w suknie z pereł i złotogłowiu, modlił się torreador; w bocznych nawach kapiącego przepychem kościoła siedziały, jak sępy, stare kobiety. Dużo sta­rych kobiet w surowej czerni. Torreador modlił się o śmierć byka; o co mogły się modlić wdowy po rewolucji? Torreador rze­czywiście zabił byka szczęśliwie - widzia­łam tę rzeźnię w słońcu: byk umierał w przepychu kap pikadorów, banderillas po­wiewających wstążkami, cekinów, poblasków zachodzącego słońca; zgoniony, zdyszany, zlany krwią oddał mocz na środku areny, sam w tej precyzyjnej machinie gestów, tań­ca, rytuału. Śmierć dokonywała się powoli, z sadyzmem, w bajecznie kolorowym teatrze okrucieństwa; syczały kamery turystów, far­mer z Texasu wymiotował, a stare kobiety, nieruchome, czekały kamiennie na śmierć następną. I tak sześć razy ta śmierć się po­wtarzała, sześć razy piasek areny zagrabia­no po w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przy drzwiach zamkniętych

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowiny nr 100

Autor:

Krystyna Świerczewska

Data:

03.05.1980

Realizacje repertuarowe