EN

1.12.1995 Wersja do druku

Przez dziurkę

Najnowszemu przedstawieniu autorstwa Henryka Baranowskiego towarzyszą smyczkowe faktury Marcina Krzyżanowskiego - muzyka dziwaczna, ostentacyjnie łącząca głębię Dymitra Szostakowicza z pretensjonalnością nadwornego kompozytora Petera Greenawaya, Michaela Nymana. Ta chwilami irytująca dźwiękowa przestrzeń, prowokacyjnie kojarząca wyrafinowanie i swoistą banalność znakomicie określa obecne estetyczne poszukiwania reżysera. Erotyczno-duchowa wędrówka Williego po pełnym sekretów kobiecym buduarze toczy się raz to w dynamicznym rytmie kabaretowych "numerów" (kotłowanina na łóżku z Panią Puhą), raz znów przypomina narkotyczno-senne rojenia (spotkanie starej Matki z duchem ojca - kokieteryjnym wampirem - świetny Marek Litewka - przenoszącym się w świat doczesny za pomocą... lodówki). Willie rodzi się, dojrzewa i spotyka kolejne kobiety, z którymi podczas kolejnych stacji życia zwiedza rozmaite zakamarki zmysłowości. Służące, dziwki, samotnice, s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przez dziurkę

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 12

Autor:

Paweł Łopatka

Data:

01.12.1995

Realizacje repertuarowe