EN

10.02.2014 Wersja do druku

Przestrzeń nasycona ludzkim losem

- Czy ja bym potrafił robić coś innego niż teatr? Nie. To najważniejsze. Już na studiach, nie teatralnych, lecz będąc na polonistyce na Uniwersytecie Jagiellońskim, myślałem o własnym teatrze - mówi PIOTR SZCZERSKI, reżyser i dyrektor Teatru im. Żeromskiego w Kielcach.

Z Piotrem Szczerskim [na zdjęciu podczas próby "Jakisia i Pupcze"], reżyserem, dyrektorem Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach rozmawia Justyna Hofman-Wiśniewska: Czekał Pan na "swojego" Levina? - Moje spotkanie z Levinem nie jest takie zupełnie przypadkowe. Znałem jego wcześniejsze sztuki, myślałem o wystawieniu niektórych, ale... Chyba czekałem właśnie na tę sztukę. A może ta sztuka czekała na mnie? "Jakiś i Pupcze" to sztuka znakomicie przetłumaczona niedawno przez Elżbietę Sidi. Po przeczytaniu powiedziałem, że to jest tak napisana sztuka, że muszę ją zrobić. Czasami się tak zdarza. Czytam tekst i następuje iluminacja. Uważam, że jest to najlepsza sztuka Hanocha Levina. Jest to dramat tej miary, co "Czekając na Godota" Samuela Becketta. Tu jest cały kosmos ludzki. Sytuacja zabawna i zarazem tragiczna. Życie pokazane bez osłonek, bez masek, sztafażu, blichtru, bez makijażu i nieupiększone. Levin mówi wyraźnie, że ani życie, ani

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przestrzeń nasycona ludzkim losem

Źródło:

Materiał nadesłany

www.aict.art.pl/02.02

Autor:

Justyna Hofman-Wiśneiwska

Data:

10.02.2014