EN

2.01.2015 Wersja do druku

Przeklęte teraz

Wyrypajew nieustannie szuka momentów, w których spod warstwy tego, co oczywiste, ukaże się jakaś cudowność, niezwykła brzydota lub chociaż niedopuszczana do głosu alternatywa - pisze Joanna Crawley w Dialogu.

Iwanowi Wyrypajewowi uczucia nie wystarczają w ich codziennej, znoszonej formie. Nie dowierza im, twierdzi, że nie dość się starają, że wykonują swoją pracę po łebkach, jak znudzeni urzędnicy. By je ożywić i zmotywować do wysiłku, używa więc ekstremalnych form i sytuacji. To, że w najnowszym jego dramacie, w "Pijanych", wszyscy bohaterowie zgodnie z tytułem zataczają się nieprzytomni, obrzygując krawężniki, ruszając z posad bryłę świata i wadząc się z Bogiem, to tylko przypadek. Dokładnie to samo w poprzednich dramatach pozwalały im robić szaleństwo, matematyka, miłość, śmierć, kontakt z kosmitami, odurzające substancje i sytuacje, w których się zatracali. Rosyjski pisarz i reżyser nieustannie odwraca świat, pokazuje go w momentach ekstremalnych. Rzeczywistość widziana przez pryzmat obłędu czy głodu narkotycznego nie jest bardziej wzniosła ani piękniejsza. W "Pijanych" nie brak sytuacji kompletnie trywialnych. jakaś zdrada, jakiś f

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przeklęte teraz

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 1/01.2015

Autor:

Joanna Crawley

Data:

02.01.2015